niedziela, 19 października 2008

o tym co bylo wczoraj / czyt. nie mam jeszcze zdjec z piatku

no to tak:
wczoraj - o 14 poszlam z kolegami pograc w paintball (gocia - tak to tutaj nazywaja) i jako jedyna dziewczyna oberwalam najwiecej, ale tez jako jedyna trafilam w jednego kolege, gdzie? no cóż...
po zabawie (z troche podartymi na kolanach spodniami) udalismy sie do centrum, o tak pochodzic, a nastepnie do domu kolegi by poogladac troche telewizji i filmikow na youtubie. Pokazalam im moja szkole przetrwania (SAS) we Wrocławiu. O - tak mieli otwarte usta, jak zobaczyli ludzi tarzajacych sie w sniegu (ubranych tylko w bielizne).
nastepnie mialam jakas faze (tlumaczylam im, ze to przez dzisiejszy ksiezyc - juz mnie zwa Vampiro) i udawalam kota, troche psa, konia i kota, rybe, zolwia, jeszcze troche kota, no i kota (najwiecej kota). po kilku minutach mojego miaałczeenia, dolaczylo sie kilka osob. I tak mialczelismy, szczekalismy, itd. (ecetra, ecerta - jak to mowi pani od chemi - na ktorej jest fizyka XD)

Po 2 godzinach pojechalismy do innego kolegi (na grilla). Jeszcze przed poznaniem - tego nowego kolegi- wszyscy , kazdy po min.2 razy, powiedzieli mi, zebym sie zapytala, dlaczego spiderman. No i historyjka... nie chce sie mi jej tu pisac...za dluga, a streszczac tez mi sie nie chce XP
Aby ,,dolaczyc do druzyny" musialam skosztowac jakiegos owoca. Nie mam pojecia co to bylo. W pierwszej chwili smaczne, slodkie, lecz potem...potem zabiera to cos sline. Naprawde! wysysa sline (?!)
No i tak dolaczylam jako Vampiro lub pinguino sangriento (krwawy pingwin) - nie wiem, dlaczego moje przezwiska tak scisle powiazane sa z krwia XD



Nastepnie smiechy, wyglupy, zabawa z psem... i tak do domu wrocilam o 11 XD
szybka rozmowa z 'mama' jak bylo wczraj (czyli w piatek) na wycieczce w krematorium, jak bylo dzis, co chce robic jutro i spanko XD

i wlasnie tak wygladal moj zwariowany sobotni dzien
co mnie najbardziej zdenerwoawalo-facet tlumaczacy : maske mozesz zdjac dobiero tutaj, nie tam, bo twoje oczy , bla,bla,bla (na paintballu) co do szczelania-to raz, po raz, nie raz i tututututu (dokladnie tak mowil - tyle ze po hiszpansku), tylko raz, po raz, po raz ...
wrrr...(znowu moja kocia natura) myslalam ze mu cos zrobie
najbardziej zwariowane-wspolne udawanie zwierzat XD

dzisiaj - ach!dzis ide poluchac proby moich kolegow (w piatek koncert w naszej szkole)...co moge dodac? Metal!for ever metal! XD
buzka :*

Brak komentarzy: